czwartek, 19 grudnia 2013

Ty pierniku!

Organizowaliśmy w pracy imprezę Halloween. Jak zwykle spóźnieni na dwa dni przed stwierdziliśmy, że przydałoby się jeszcze dokupić jakieś dekoracje. Kierunek Nanunana I wiecie co? 29. października sklep pękał w szwach od bombek, choinek i Mikołajów. Z roku na rok okres przedświąteczny wydłuża się coraz bardziej. Szkoda, bo co poniektórzy nim dotrwają do Świąt mają już serdecznie dosyć kolęd, choinek i lampek. A wracając do tematu. Po Halloween również my zaczęliśmy myśleć o świątecznych ozdobach. Marcin aka Zdzisław wpadł na pomysł dekoracji piernikowych. ( upiekła Monika)







Jest wianek, do którego błyskotki kupiliśmy w Costa ( teraz muszę przejechać kawał miasta, żeby się do nich dostać, a już niedługo będziemy sąsiadami :D)
I choinka Made by Me:)

I oczywiście lampki, lampeczki, girlandy....a konkurencje mamy sporą, bo tuż przy nas Jarmark Bożonarodzeniowy. A tam Święta na bogato :)



"Serniczek" na rozgrzewkę ( pycha!)

Wesołych Świąt!!

piątek, 19 lipca 2013

w międzyczasie

Dawno mnie tutaj nie było. Tak bywa. Ogarniam teraz sprawy trochę ważniejsze:) To nie zmienia jednak faktu, że od czasu do czasu usiądę wygodnie i "wypocę" jakąś drobinę:)
Trochę z tęsknoty za Handmade ale równeż dlatego, że w domu zalega sterta materiałów plastycznych których mi po prostu szkoda.
Dlatego też dziś mały miszmasz:)

Łabędź origami z quillingowymi zdobieniami





różane drzewko na Dzień Matki




Upominek na zakończenie roku szkolnego dla nauczyciela





Pozdrawiam i dzięki za odwiedziny. Nawet nie wiem kiedy licznik wybił 5000 tys wejść:)))

niedziela, 21 kwietnia 2013

Eco-foto

Nareszcie! Długo wyczekiwana (przynajmniej przeze mnie:) praca.
Wszystko już niebawem będziecie mogli zobaczyć na

Serducha z papierowej wikliny. Na zdjęciu jeszcze nie wykończone, brakuje również dużego, ale dzisiaj już sobie odpuszczę:p

A teraz to, nad czym tak pracowałam.






Kosz ma 60cm średnicy i 20 cm wysokości. Jestem z niego mega zadowolona. Przede wszystkim dlatego, że wyplatany był bez żadnego wzornika, udało mi się wypleść go na prawdę "ciasno" więc jeszcze przed pomalowaniem był dość trwały, a rurek nie usztywniałam drutem:)
 

Do dna wyciętego z kartonu po tv ( wreszcie się do czegoś przydał) przykleiłam 61 rurek osnowy


Całość wyplatałam splotem ósemkowym

Mniej więcej w połowie do rurek pionowych dopięłam spinacze, których nie wyciągałam aż do malowania, aby następne sploty nie opadły.


A wykończyłam warkoczem


Dno wykleiłam papierem toaletowym:) na fragmentach papieru  rozsmarowalam mieszankę kleju i wody, małym pędzlem, by łatwiej byłozrobić nierówności, o taki właśnie efekt mi chodziło!!! Daję głowę, że nikt nie zoriętuje się, czym pokryte jest dno:


Samo wyplatanie nie trwało długo. Malowałam go trzy razy ( dużym pędzlem po całości, małym w zakamarkach, dużym wyrównując farbę) i oczekiwanie na wyschnięcie poszczególnych warstw zajęło najwięcej czasu.
Ostatecznie kosz pomalowałam lakierem. Do tej pory zawsze używałam lakieru w spray-u, tutaj ze względu na rozmiar przede wszystkim, a także na fakt, że lakier musiał mieć właściwości antyalergiczne kupiłam lakier w puszce - Vidaron. Okazało się, że w miejscach, gdzie spadła kropla lakieru powstały brzydkie żółte plamy, więc miejscami potrzebna była powtórka z pędzlem, ale co zrobić.
Do kosza dołączone są 4 kolory wstążek, zielona, niebieska, czerwona oraz brązowa.
Ja nie mogę się już doczekać efektów pracy Natalii i jej męża:))
A następnym dużym projektem będzie "łóżko"
Mniej więcej ułożyłam sobie w głowie, jak je wykonać, ale jeżeli jesteście w posiadaniu jakiegoś tutorialu, lub macie jakieś rady, jestem otwarta na propozycje. Po co mi ono, dowiecie się niebawem:)




wtorek, 16 kwietnia 2013

BabyBoom!


Moja córa za dwa tygodnie obchodzi trzecie urodziny:)
Zrobiłam dla niej z tej okazji kołyskę dla lalek.
Skorzystałam z kursu Ani Krućko.
Serca - bieguny wycięłam z płyt OSB ( czy jak one tam się nazywają:p)

"Kosz" umocniłam dwoma listewkami, które przykleiłam do boków

dł: 40cm , wysokość 30 + 10 cm , szerokość 35cm



Nad kołyską powiesiłam Aniołka, który kiedyś wisiał nad łóżeczkiem Klaudii





Kuzynowi urodziła się niedawno córeczka, mieliśmy ich odwiedzić w zeszły weekend, ale Klaudia zachorowała, może za tydzień się uda. Mam dla nich skromny upominek.
Wózeczek, również z kursu Ani.






Miłęgo popołudnia:)